Gdy wymyślam jakiś przepis, to zawsze testuję go na gościach 😋 Nie ma próbnych przebiegów. Albo wyjdzie, albo nie. Tym razem goście dostali minidesery w postaci kakaowo-migdałowych ciasteczek, konsystencją przypominających makaroniki, z kremem truskawkowym i pistacją na wierzchu 😊
Chyba dobre wyszło, bo potem chcieli przepis, który niniejszym spisuję.
Składniki – ciastko
150 g łuskanych migdałów
2 łyżeczki kakao
5 daktyli bez pestek (częściowo uwodnionych = mają być takie wilgotne)
4 łyżki mleka roślinnego
Przygotowanie
- Migdały pokroić na mniejsze kawałki, a daktyle porozrywać na pół.
- Wrzucić wszystkie składniki do malaksera i zmielić na masę – powinna być gęsta i lepka.
- Uformować niewielkie kulki i każdą rozgnieść palcem na docelowym talerzu*, aby uformował się dysk, na który nałożymy krem.
Składniki – krem
120 g orzechów nerkowca
20 g truskawek liofilizowanych (do kupienia w marketach)
2 suszone śliwki (wilgotne)
3 daktyle bez pestek (wilgotne)
4 łyżki mleka roślinnego
Prażone niesolone pistacje i świeże truskawki do dekoracji
Przygotowanie
- Orzechy zalać wrzątkiem, moczyć 30 min, a następnie odcedzić.
- Wszystkie składniki włożyć do malaksera i zmiksować na gładki krem.
- Krem przełożyć do rękawa cukierniczego albo foliowego woreczka, z którego należy odciąć róg. Wyciskać krem na kakaowe „podstawki”.
- Udekorować przeciętymi na pół truskawkami, pistacjami i posypać całość rozdrobnionymi liofilizowanymi truskawkami.
*Ponieważ masa jest lepka, kulki się przykleją do powierzchni talerza, więc lepiej użyć takiego, na którym zamierzacie podawać deser, żeby uniknąć przekładania. Ewentualnie przygotujcie je na macie silikonowej (choć sama nie próbowałam).
Reakcje gości były na tyle zachęcające, że kolejnego dnia zrobiłam następną porcję makaroników i wszytskie zniknęły 😃
Smacznego!